PIERWSZE WRAŻENIA
Lecz przy wszystkich owych „niekorzystnych” okolicznościach może i dziś, właśnie teraz, siedzi utkwiwszy wzrok w ekran (nie sprawdzę przecież tego) choć jeden do głębi przejęty chłopak… Moje wrażenia z pierwszego programu telewizyjnego były równie silne, choć całkiem innego rodzaju.Kiedy to było? Wówczas gdy w Moskwie, w moskiewskich mieszkaniach, pojawiały się pierwsze telewizory. Jednym słowem, jakieś dwanaście lat temu. Zaszedłem do swoich starych przyjaciół i zobaczyłem sensacyjną nowość — telewizor. Jeden z pierwszych radzieckich telewizorów z ogromną, umieszczoną przed ekranem soczewką, o której mówiono, nie wiadomo dlaczego z szacunkiem, iż wypełniona jest wodą. Soczewka powiększała obraz, jednakże na malusieńki ekranik można było patrzeć i z boku, omijając soczewkę. Mówiono, że tak patrząc traci się na wielkości obrazu, zyskuje natomiast na jego ostrości.A jakże się chciało, mówię to z ręką na sercu, zyskać na ostrości!