PIERWSZE WRAŻENIA

Lecz przy wszystkich owych „nieko­rzystnych” okolicznościach może i dziś, właśnie teraz, siedzi utkwiwszy wzrok w ekran (nie spraw­dzę przecież tego) choć jeden do głębi przejęty chłopak… Moje wrażenia z pierwszego programu telewi­zyjnego były równie silne, choć całkiem innego rodzaju.Kiedy to było? Wówczas gdy w Moskwie, w moskiewskich mieszkaniach, pojawiały się pierw­sze telewizory. Jednym słowem, jakieś dwa­naście lat temu. Zaszedłem do swoich starych przyjaciół i zobaczyłem sensacyjną nowość — te­lewizor. Jeden z pierwszych radzieckich telewizo­rów z ogromną, umieszczoną przed ekranem so­czewką, o której mówiono, nie wiadomo dlaczego z szacunkiem, iż wypełniona jest wodą. Soczewka powiększała obraz, jednakże na malusieńki ekra­nik można było patrzeć i z boku, omijając soczew­kę. Mówiono, że tak patrząc traci się na wiel­kości obrazu, zyskuje natomiast na jego ostrości.A jakże się chciało, mówię to z ręką na sercu, zyskać na ostrości!

Nikodem Załęgowski

Bardzo mi miło Cię gościć na swoim blogu. Chciałbym, abyś uzyskał tu informacje, których szukasz. Postaram się dogodzić Twoim intelektualnym potrzebom!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *