NAWET W PRZYPADKU REPORTAŻU

Skonstatujmy rzecz najbardziej oczywistą. Te­lewizja — nawet w przypadku reportażu — nie może ograniczać się wyłącznie do roli informato­ra. Mimowolnie przekazuje nam (a więc i wy­maga od nas) zarówno prawdę o człowieku, jak prawdę o scenerii, wreszcie o ludziach, którzy rozmawiają ze sobą. Dlatego nie ma nic straszniej­szego dla telewizji niż starannie „przygotowana” improwizacja, niż wyuczona na pamięć „swobod­na” wypowiedź, niż wymęczona, nienaturalna na­turalność. Można mówić bez kartki (jeśli się po­trafi). Można i nie ukrywając teso odczytywać tekst z kartki. Lecz nie można zerkać ukradkiem do „ściągi”, lub udawać, że improwizuje się wy­powiedź, która jawnie została wyuczona, w do­datku nie najlepiej, na pamięć.

Nikodem Załęgowski

Bardzo mi miło Cię gościć na swoim blogu. Chciałbym, abyś uzyskał tu informacje, których szukasz. Postaram się dogodzić Twoim intelektualnym potrzebom!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *