SZCZEGÓLNY PRZYPADEK
Mamy do czynienia z tym szczególnym przypadkiem, w którym widzów nie można rozsadzić na scenie, jak uczynił to swego czasu Ochłopkow… Na scenie bowiem rzeczywistość przedstawione, jest w skoncentrowanej formie, to, co najważniejsze, zaprezentowane jest w zagęszczeniu, w przejaskrawieniu, w powiększeniu. Czujne, w równym stopniu przecież powiększające oko obiektywu telewizyjnego jest tutaj zbyteczne. Tu niepotrzebna jest lupa. Szczegół przestaje być istotny, liczy się cała kompozycja. Ostatecznie ów „intymny charakter” nadawany spektaklowi przez telewizję zuboża widowiskową stronę teatru Majakowskiego. Załóżmy, że pragniemy zapoznać naszą telewizyjną widownię z pracą reżyserską Georgija To- wstonogowa. Wybraliśmy w tym celu dwa jego przedstawienia — Optymistyczną tragedię i Pięć wieczorów. W którym z tych dwóch przypadków widz telewizyjny otrzyma pełniejsze wyobrażenie o spektaklu?