SILNE WRAŻENIE NA WIDZACH
Powiem tylko, że gdy na redzie podniesiona została czerwona bandera i zatrzepotała na wietrze, przeżyłem chwilę (pamiętam to jak dziś), która nie powtórzy się. Mam na myśli całkowite oddanie się władaniu sztuki. Myślę o spontanicznym chłopięcym przeżyciu ideałów rewolucji…Doskonale pamiętam, że film wywarł silne wrażenie na wszystkich obecnych. Na ów domowy seans przyszło około pięćdziesięciu osób. Po projekcji rozchodzili się do swoich mieszkań w ciszy, skupieniu. Wzruszeni dziękowali Jefimowowi i mo~ im rodzicom… Zresztą w naszej rodzinie (ogólnie ujmując dość dalekiej od spraw sztuki) przez wiele lat żyło wspomnienie Potiomkina.