SPOTKANIE Z RADIEM

Nigdy już później nie opanowało minie tak dogłębnie calym swoim jestestwem poczucie oddalę- n i a.Wydawało mi się, że głos ów dochodzi z bar­dzo daleka, że mówi ktoś, na kogo spadło nie­szczęście, ktoś osamotniony, wśród głuchej po­larnej nocy. Albo że mówi ktoś z innej planety, jak byśmy dziś powiedzieli, z Kosmosu…Takie było moje spotkanie z radiem.Pamiętam to równie dokładnie, jak pamiętam dawną Moskwę. Sannę po Twerskiej, dorożkarzy, ostatnie szyldy NEP-u, portret Majakowskiego osnuty kirem na wystawie położonego naprzeciw­ko sklepu fotograficznego. Pamiętam również owe maleńkie salki, gdzie przy akompaniamencie straszliwie rozstrojonego pianina wyświetlano z terkotem taśmy niemych filmów. Następnie, mój pierwszy film dźwiękowy — Poczta (według Marszaka)…

Nikodem Załęgowski

Bardzo mi miło Cię gościć na swoim blogu. Chciałbym, abyś uzyskał tu informacje, których szukasz. Postaram się dogodzić Twoim intelektualnym potrzebom!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *