WIELE GORZKICH SŁÓW
Znikło najważniejsze — nie byłem już uczestnikiem wielkiego niepowtarzalnego aktu narodzin muzyki.Jak to nazwać? „Podpatrywaniem życia” czy spotkaniem z wielkim artystą? Tak czy inaczej, wiem, że dla telewizji były to wspaniałe chwile.Wiele gorzkich słów padło tutaj pod adresem teatru telewizyjnego. Dlaczego więc, dość zresztą często, z przyjemnością spędzamy wieczór przed swoim telewizorem, oglądając w dodatku transmisję spektaklu, który należy do innego rodzaju sztuki? Chyba dlatego że na razie funkcja telewizora w większości programu sprowadza się do suchej informacji. Przecież w tym samym celu udajecie się państwo do kina, aby zobaczyć, na przykład Wassą Żeleznową. Jak wiadomo, jest to sfilmowany spektakl. Nawet nieźle.