WIELE GORZKICH SŁÓW

Znikło naj­ważniejsze — nie byłem już uczestnikiem wiel­kiego niepowtarzalnego aktu narodzin mu­zyki.Jak to nazwać? „Podpatrywaniem życia” czy spotkaniem z wielkim artystą? Tak czy inaczej, wiem, że dla telewizji były to wspaniałe chwile.Wiele gorzkich słów padło tutaj pod adresem teatru telewizyjnego. Dlaczego więc, dość zresztą często, z przyjemnością spędzamy wieczór przed swoim telewizorem, oglądając w dodatku trans­misję spektaklu, który należy do innego rodzaju sztuki? Chyba dlatego że na razie funkcja tele­wizora w większości programu sprowadza się do suchej informacji. Przecież w tym samym celu udajecie się państwo do kina, aby zobaczyć, na przykład Wassą Żeleznową. Jak wiadomo, jest to sfilmowany spektakl. Nawet nieźle.

Nikodem Załęgowski

Bardzo mi miło Cię gościć na swoim blogu. Chciałbym, abyś uzyskał tu informacje, których szukasz. Postaram się dogodzić Twoim intelektualnym potrzebom!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *