NIC NOWEGO DLA SZTUKI
Nie wnosi nic nowego w dziedzinie sztuki filmowej, jego celem jest dać państwu pewne (z góry wiadomo, że niepełne) wyobrażenie o sztuce teatru, w szczególności Teatru Małego, którego spektakl został przeniesiony na ekran. Zdajecie sobie państwo sprawę z tego, że to jest kompromis, że lepiej byłoby pójść po prostu do Teatru Małego, lecz lepsze to niż nic.Tak jest i w przypadku telewizji. Mamy również to przekonanie, że lepiej byłoby pójść na występ ulubionego artysty do sali koncertowej, w dodatku kupić sobie bilet do pierwszego rzędu. Byłoby trochę gorzej siedzieć w dziesiątym rzędzie lub na galerii. Jeszcze gorzej, lecz w ostatecznym rezultacie nie tak znów najgorzej jest zasiąść przed telewizorem. Zasiadacie więc państwo wygodnie w fotelu, świadomi, że usatysfakcjonowani będziecie nie w stu procentach, lecz powiedzmy, tylko w piętnastu.