TYLKO W TELEWIZJI
Oczywiście tylko w telewizji. Nigdzie poza nią. Spektakl telewizyjny Selita był jednak jednym wielkim nieporozumieniem.Krajobraz Marsa był przedstawiony naiwnie. Marsjanie ubrani byli w coś pośredniego między dziecięcym ubraniem z kapiszonem a kombinezonami otniczymi z metalowymi rożkami-antenami na głowie. Ich władca śmieszył swą łysiną i atłasowym strojem przywodzącym na myśl zwycięskiego chana, który pragnął zdobyć miłość księżny wziętej w niewolę…Załóżmy jednak na chwilę, że telewizyjna Aeli- ta była poprawna z punktu widzenia wymogów gatunku wykonawstwa. Mimo wszystko widowisko to było pod względem artystycznym niespójne, albowiem realizatorzy wyszli z założenia, że specyfikę telewizyjną osiągnie się przez połączenie — za pomocą sumowania — środków wyrazowych teatru i filmu.