TELEWIZJA I BUDŻET NASZEGO CZASU
Pamiętam jak dziś, że był u nas taki okres, kiedy wszystko przedstawiano nam za pomocą odpowiednich rysunków — diagramów, z których dowiadywaliśmy się, że w ciągu całego naszego życia zjadamy określone stado krów czy ogórek wielkości domu, czy też wypijamy tyle a tyle cystern kawy lub mleka. Jeśli zastosujemy tę obrazową metodę do książek, które człowiek przeczytał na przestrzeni swoich lat od dzieciństwa do starości, i ułożymy je jedna na drugą, to wysokość stosu książek nie osiągnie wysokości dwudziestego piętra domu, łączna zaś długość taśmy filmowej obejrzanych przez nas obrazów nie wystarczyłaby zapewne na połączenie Moskwy z Władywostokiem, a już na pewno nie na opasanie kuli ziemskiej.