SFILMOWANE AKTORSTWO

Powszechnie znana jest opowieść Stanisławskie­go o tym, jak pewnego razu postanowił zagrać w plenerze jedną ze scen dramatu Miesiąc na wsi Turgieniewa. I nagle okazało się, że gra aktorów jest nienaturalna i fałszywa. Analizując ten fakt, M. Romm w swoim artykule pisze o grani­cach realizmu w teatrze, o przewadze fil­mu, który z łatwością potrafi przenieść akcję ze studia w plener i odwrotnie.Oczywiście nie ma potrzeby udowodniania, że nie istnieją sztuki mniej lub bardziej realistycz­ne — po prostu każda z nich przemawia w innym języku. Ale rację mają ci, którzy twierdzą, że przed obiektywem kamery filmowej należy grać bardziej precyzyjnie i naturalnie niż w teatrze. Nie jest to wynikiem wyższości filmu nad tea­trem, lecz jego specyfiką. Sfilmowane aktorstwo Sary Bernhardt sprawia niemal parodystyczne wrażenie, ale nie znaczy to oczywiście, że Sara Bernhardt jako aktorka była gors;:a od pani X czy pani Y, choć jedna i dru­ga wyglądają na ekranie bardziej od niej natu­ralnie.

Nikodem Załęgowski

Bardzo mi miło Cię gościć na swoim blogu. Chciałbym, abyś uzyskał tu informacje, których szukasz. Postaram się dogodzić Twoim intelektualnym potrzebom!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *