PIĘTRO WYŻEJ
Na jedną z owych galeryjek wychodziły drzwi naszego mieszkania. Natomiast piętro wyżej (też przy galeryjce) mieszkał niejaki Jefimow, mechanik kinowy. Nie wiem, czy tak w istocie ‘było, ale wydawało mi się, że zawód mechanika kinowego był w owym czasie o wiele ściślej z,wiązany ze światem sztuki niż dzisiaj. Wróćmy jednak do Jefimowa. Był to okazały starszy mężczyzna (dziś niewątpliwie inaczej oceniłbym jego wiek), chodził w szerokiej kurtce, a niekiedy wracał do domu zajeżdżając na podwórze dorożką. Nieraz przyglądałem się, jak wynosił z wolantu i niósł do siebie na górę okrągłe, płaskie puszki.