KAŻDY Z WIDZÓW
Każdy iz widzów oczywiście wie, że wszystko to zostało z góry ustalone, wierzy jednak równocześnie każdemu słowu kierowcy. Dlatego że program ów jest dla nas jakimś zainscenizcwanym widowiskiem, w którym jakiś statysta (w danym przypadku pewien kierowca) odpowiada na pytania o charakterze ankietowym. Do tego w istocie rzeczy sprowadzają się niemal wszystkie wywiady w telewizji. Być może, lepiej zamiast dziesięciu nic nikomu nie mówiących programów, skupić się na jednym człowieku, dowiedzieć się o nim wszystkiego, wciągnąć go w rozmowę lub sprowokować do opowieści o sobie. Zakładam nawet, że niezwykle trudno jest znaleźć robotnika, nawet inżyniera, który by umiał lekko i swobodnie mówić (niestety sztuka poprawnego mówienia nie jest u nas dostatecznie rozwinięta, ludzie nie potrafią wypowiadać się prosto i precyzyjnie).