HISTORYK KINA
Historyk kina mówiąc o tych filmach na ogół patrzy na nie z wyższością właściciela nowoczesnej limuzyny, któremu wpadł do głowy pomysł wygłoszenia odczytu o przemyśle dorożkarskim -— w klubie hobbystów. O faktach, że owe pierwsze obrazy robiły wstrząsające wrażenie, że „ludzi wynoszono z sali” mówi się wyłącznie anegdotycznie. Wszystko przypisuje się sile iluzoryczności. Widzów, którzy zobaczyli na ekranie pociąg, ogarniało przerażenie, że ich przejedzie itp., przyjmowali go jako prawdziwy. Takie wyjaśnienie, jeśli nie zastanawiać się nad nim, wydaje się nam wystarczające. Przecież w circoramie trochę kręci się nam w głowie, a w kinie stereoskopowym, gdy piłka leci „na salę”, mimowolnie odchyla się głowę… Być może, oglądając pierwszy pociąg w kinie, widzowie ulegli, jak to się mówi, odruchowi warunkowemu, chociaż wiedzieli, że pociąg wtacza się powoli na peron, a me wjeżdża na salę.