HISTORYK KINA

Historyk kina mówiąc o tych filmach na ogół patrzy na nie z wyższością właściciela nowoczes­nej limuzyny, któremu wpadł do głowy pomysł wygłoszenia odczytu o przemyśle dorożkarskim -— w klubie hobbystów. O faktach, że owe pierwsze obrazy robiły wstrząsające wrażenie, że „ludzi wynoszono z sali” mówi się wyłącznie anegdo­tycznie. Wszystko przypisuje się sile iluzoryczności. Widzów, którzy zobaczyli na ekranie po­ciąg, ogarniało przerażenie, że ich przejedzie itp., przyjmowali go jako prawdziwy. Takie wyja­śnienie, jeśli nie zastanawiać się nad nim, wydaje się nam wystarczające. Przecież w circoramie trochę kręci się nam w głowie, a w kinie stereo­skopowym, gdy piłka leci „na salę”, mimowolnie odchyla się głowę… Być może, oglądając pierwszy pociąg w kinie, widzowie ulegli, jak to się mówi, odruchowi warunkowemu, chociaż wiedzieli, że pociąg wtacza się powoli na peron, a me wjeż­dża na salę.

Nikodem Załęgowski

Bardzo mi miło Cię gościć na swoim blogu. Chciałbym, abyś uzyskał tu informacje, których szukasz. Postaram się dogodzić Twoim intelektualnym potrzebom!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *