TOK MYŚLI
Już nie śledzimy toku jego myśli, lecz drżymy tylko, aby znów nie przydarzyła mu się „wpadka”, modlimy się, aby znów nie zapomniał tekstu.Jeśli przejęzyczy się Walentyna Leontiewa, wcale nas to nie razi, nie przeszkadza nam to. Nie- składność jej wypowiedzi, zająknięcia, przerwy — wszystko to jest naturalne. Przecież zawsze jest człowiekowi przyjemnie, gdy jego partner w rozmowie nie mówi jak z książki, gotowymi zdaniami, lec;: mówi swobodnie, myśląc o jego obecności, dobierając odpowiednich, najwłaściwszych w danym przypadku słów. W telewizji magia żywego słowa jest szczególnie wielka! Wydawać by się mogło, że prowadzi to do konkluzji, iż działalność Leontiewy wychodzi poza ramy pracy prezentera programu i graniczy już niemal z aktorstwem. Czy tak jest w istocie?