INNA SYTUACJA
Weźmy inną sytuację. Prezenterka Nina Kondratowa prowadziła swego czasu reportaż z jakiegoś sklepu. Zgodnie z zamysłem reżysera weszła do sklepu prosto z ulicy, zrzuciła z siebie futro i wzięła do ręki mikrofon. I nagle — przez moment — wzbudziła we mnie — widzu — uczucie antypatii. Coś jakby mnie odepchnęło, poczułem niechęć, zadźwięczała fałszywa nuta. Futro! Oczywiście, wszystkiemu winne jest futro! Prezenterka Nina Kondratowa, którą moskwicza- nie nazywają po prostu Nineczką, okazała się nagle właścicielką wspaniałego futra z kołnierzem ze srebrnych lisów… Futro to przez chwilę jak gdyby nas rozdzieliło. Oto jak wielkie są możliwości wizualne kamery telewizyjnej sprzyjające klasyfikacji zjawisk. Oto jeszcze jedno świadectwo jej pierwotnego demokratyzmu.