EMOCJE WŚRÓD WIDZÓW
Trybuny rozemocjonowały się do tego stopnia, że prowadząca musi co chwilę przywoływać bardziej krewkich kibiców do porządku, aby nie podpowiadali przedstawicielom swej drużyny. Jedna z drużyn prowadzi punktację. Przedstawiciele tej, która przegrywa, zarzucają Leontiewie stronniczość w sędziowaniu. Robi się zamieszanie. Program staje się dla widzów coraz bardziej interesujący.Jest to jedna z owych niepowtarzalnych chwil niczym nie skrępowanego zachowania się człowieka, gdy nikt z uczestników nie myśli o tym, że skierowane są na nich obiektywy kamer. Stała się rzecz niezwykła, coś, co możliwe jest tylko w studio telewizyjnym. Program potoczył się własnym torem, niejako za biegiem wydarzeń, których dalszego toku nie sposób było przewidzieć, a dla nas były to chwile, o których telewizja może na razie jedynie smuć marzenia — bowiem są to chwile podpatrywania samego życia.