CZŁOWIEK PRZED KAMERĄ
Człowiek podszedł do drzwi i za chwilę już idzie po ulicy. W dodatku pada deszcz. Prawdziwy… Albo inaczej. Ulica. Znów deszcz. Okno. Po szkle spływają krople. Zbliżenie. Przez okno (zwróćcie państwo na to uwagę!) wchodzimy do pokoju… To już niemal zupełnie jak w filmie.Albo obserwujemy płynące po niebie obłoki, lub oglądamy żywioł morski (wstawki filmowe; z widokiem morza wmontowano nawet w spektakl Podpory społeczeństwa Ibsena). Można kazać grać przed kamerą jednemu aktorowi, a mówić drugiemu, to znaczy, zastosować w telewizji metodę dubbingu (w ten sposób zrealizowano, na przykład, spektakl: Szekspir w muzyce). I wreszcie w inscenizacji opery Cezara Cui Jeniec Kaukazu, gdzie też aktorzy śpiewali nie swoimi głosami, a jednocześnie papierowe krzaki i pomarszczone płótno, którym pokryto podesty, miało imitować tę przepiękną i dziką przyrodę, którą opiewał poeta…