CZŁOWIEK PRZED KAMERĄ

Człowiek podszedł do drzwi i za chwilę już idzie po ulicy. W dodatku pada deszcz. Prawdzi­wy… Albo inaczej. Ulica. Znów deszcz. Okno. Po szkle spływają krople. Zbliżenie. Przez okno (zwróćcie państwo na to uwagę!) wchodzimy do pokoju… To już niemal zupełnie jak w filmie.Albo obserwujemy płynące po niebie obłoki, lub oglądamy żywioł morski (wstawki filmowe; z wi­dokiem morza wmontowano nawet w spektakl Podpory społeczeństwa Ibsena). Można kazać grać przed kamerą jednemu akto­rowi, a mówić drugiemu, to znaczy, zastosować w telewizji metodę dubbingu (w ten sposób zrea­lizowano, na przykład, spektakl: Szekspir w mu­zyce). I wreszcie w inscenizacji opery Cezara Cui Jeniec Kaukazu, gdzie też aktorzy śpiewali nie swoimi głosami, a jednocześnie papierowe krzaki i pomarszczone płótno, którym pokryto podesty, miało imitować tę przepiękną i dziką przyrodę, którą opiewał poeta…

Nikodem Załęgowski

Bardzo mi miło Cię gościć na swoim blogu. Chciałbym, abyś uzyskał tu informacje, których szukasz. Postaram się dogodzić Twoim intelektualnym potrzebom!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *