«ABSOLUTNY SŁUCH» NA PRAWDĘ
Na naszych oczach rodzi się nowa sztuka, która nie tylko odrzuca, lecz sama demaskuje fałsz. Dokumentalizm, autentyzm, leżą tutaj — jak mówiliśmy — u samych jej podstaw, stanowią niejako punkt wyjściowy jej estetyki. „Absolutny słuch” na prawdę — oto, co od natury otrzymała w darze telewizja. Trzeba przyznać, że urodziła się ona „w czepku”.Nie chcę tu przypominać, że jeszcze pół wieku temu film też rodził się jako sztuka absolutnego autentyzmu. Ale ileż razy w ciągu swych dziejów zdradzał sam siebie, modlił się do cudzych bogów, przekształcając się we własne przeciwieństwo! „Jak w kinie!” — brzmi to w mowie potocznej nie jak synonim autentyzmu, lecz jak synonim iluzoryczności, oderwania się od rzeczywistości.Minie kilka lat — i telewizja wejdzie nie tylko w nassą codzienność, ale i w naszą świadomość, w nasze życie. „Jak w telewizji!” — będziemy mówili…Lecz jaki sens czas nada tym słowom?