BIORĄC NA WARSZTAT SZTUKĘ
Dramatopisarz nie musi się udawać na poszukiwanie swych postaci, dostrzega je wokół siebie, widzi je dosłownie wszędzie, można powiedzieć, że każdy człowiek stanowi dla niego nową postać sceniczną i prawie o każdym może napisać sztukę. Oczywiście w takim przypadku teatr (jeśli chce być wierny dramatopisarzowi) musi stworzyć odpowiednie „warunki” gry. Tu już nie jest niepokojący fakt, że scena za ekranem stanowi przedłużenie naszego pokoju. A więc reżyser Towstonogow biorąc na warsztat sztukę Wiszniewskiego stworzył spektakl gigantyczny, uroczysto-patetyczny. Biorąc zaś sztukę Wołodina, utrzymał ją w stylu kameralno-psy- chologicznym (umyślnie przywodzę skrajne przykłady). W języku krytyki nazywa się to wiernością reżysera wobec dramatopisarza.