ŻYCIOWY REMANENT
Czyż może być coś gorszego od godziny, dni, tygodni, co uleciały z pamięci, o których nie możesz nic powiedzieć dobrego ani złego. Przy jakimkolwiek życiowym „remanencie” wątpię, czy będziecie żałować owych chwil, gdy letnią nocą o świcie szliście nad morze, siadaliście na samotnej, zapomnianej przez wszystkich ławce i tracąc rachubę czasu słuchali szumu morza i patrzyli w niebo. I możliwe, że od owej chwili aż do samej śmierci pamiętać będziecie bezmiar przestrzeni nad wami, przestrzeni żywej, pulsującej nieskończoną ilością światów w nieustannym ruchu. Ile lat minęło od owej chwili? Czy mieliście okazję „sprawdzić” wasze wrażenia? Czyż można je porównać z pójściem do planetarium?…