DOBRZE CZY ŹLE?
Nie będziemy tu się spierać o to, czy dobrze to, czy źle, iż pytania, które nazywamy „odwiecznymi” zadajemy sobie przeważnie w młodości, gdy mamy lat, powiedzmy, siedemnaście. „Jaki jest sens życia?”, „Co to jest miłość?”, „Co to jest sztuka?” — oto pytania, które przewijają się przez całą historię ludzkości, aby dojść do nas nierozstrzygnięte. I my nie znajdziemy chyba odpowiedzi na nie, pozostawiając poszukiwanie ich potomnym.Lecz w młodości, w latach romantycznych porywów nie chcemy się z tym pogodzić. W tym wieku („jak dziś pamiętam!”) jeszcze nie znany nam jest lęk przed uniwersalnością odpowiedzi. Szukamy prawdy w jej końcowej definicji, w jej ostatecznym, a nawet aforystycznym kształcie. Nie zadowalają nas wyjaśnienia zaczynające się od słów: „Widzisz, wszystko jest bardzo skomplikowane…” Pragniemy, aby odpowiedź była wyraźnie sformułowana.