CAŁA MASKARADA

…Krąg taneczny. Parkiet lśniący do przesady. Dziewczęta w modnych, króciutkich spódniczkach. Chłopcy w czarnych garniturach. Młodzi ludzie tańczą wyśmienicie (najwidoczniej jest to grupa baletowa jakiegoś teatru). Patrzy się na ich po­pisy taneczne — jeśli się jest w odpowiednim nastroju — z przyjemnością.Okazuje się jednak, że młodzi tancerze wcale nie ze względu na swoje umiejętności znaleźli się w studio. Potrzebni byli jako rodzaj tła, nazwał­bym to tłem emocjonalnym, dla występu innego artysty. Nagle muzyka cichnie, pojawia się znako­mity aktor i zaczyna odczytywać opowiadanie Zoszczenki. Tancerze skupiają się wokół niego.Choć dobrze znają (któż jej nie zna!) treść utwo­ru, udają, że ich bawi, zaśmiewają się do rozpuku oklaskując wykonawcę…A co na to widz, dla którego cała ta maska­rada została zorganizowana? Czy został wciągnię­ty do zabawy? Czy uczestniczy w powszechnej wesołości? Ależ skąd!

Nikodem Załęgowski

Bardzo mi miło Cię gościć na swoim blogu. Chciałbym, abyś uzyskał tu informacje, których szukasz. Postaram się dogodzić Twoim intelektualnym potrzebom!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *