NA MARGINESIE

Na marginesie chciałbym tu zwrócić uwagę na to, ze oglądanie programu telewizyjnego same­mu w pustym pokoju jest jak gdyby mniej in­teresujące niż oglądanie w grupie, wówczas gdy przed telewizorem zebrało się kilka osób. Człowiek bowiem odczuwa wewnętrzną potrzebę podzielenia się swymi sądami, potrzebę rezonansu u wspołobecnych swoich stanów emocjonalnych. Czyz nie dlatego przed telewizorem tak często komentuje się to, co się dzieje na ekranie, przy­wołuje ludzi zajętych czym innym, aby spojrzeli na ekran? W żadnym jednak przypadku owa wspolnota nie mogłaby nam zastąpić czarownego poczucia jedności w ogromnej sali teatralnej, któ­ra wed.e słów Gogola „gotowa ryczeć wspólnym śmiechem i płakać wspólnymi łzami”…

Nikodem Załęgowski

Bardzo mi miło Cię gościć na swoim blogu. Chciałbym, abyś uzyskał tu informacje, których szukasz. Postaram się dogodzić Twoim intelektualnym potrzebom!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *